Z gminą związany od 14 lat. Dumny mieszkaniec Długołęki.
Ukończyłem studia prawnicze, a następnie aplikację adwokacką i od 2007 roku wykonuje zawód adwokata. Siedziba mojej Kancelarii Adwokackiej znajduje się oczywiście w Długołęce. Specjalizuje się w prawie sportowym. W ciągu ostatnich kilkunastu lat prowadziłem wiele spraw dotyczących znanych sportowców, które trafiały na pierwsze strony gazet. Udawało mi się wygrać beznadziejne z pozoru sprawy, kiedy wszyscy wokół mówili, że nie mam racji. Spory, które prowadzę, to z reguły starcia Dawida z Goliatem, gdzie ja staję zawsze po stronie Dawida, czyli tego słabszego. Nauczyło mnie to uporu i cierpliwości w walce o sprawiedliwość. W taki sam sposób chcę walczyć o interesy mieszkańców naszej gminy.
Od 2010 roku mieszkam w Długołęce i za każdym razem podkreślam, że to moje miejsce na ziemi, z którego nie mam zamiaru się nigdzie wyprowadzać. Uważam jednak, że wciąż jest tutaj wiele do zrobienia i poprawienia. Wraz z żoną wychowujemy dwoje dzieci w wieku szkolnym i dlatego problemy oświaty, komunikacji publicznej oraz form spędzania wolnego czasu przez najmłodszych są mi szczególnie bliskie. Chciałbym zając się rozwojem ścieżek rowerowych, lepszym wykorzystaniem transportu kolejowego, tworzeniem nowych miejsc do uprawiania sportu. Z uwagi na charakter pracy i zainteresowania sport jest szczególnie bliski mojemu serce. Nie tylko ze względu na wspomnianą pracę, ale również dzieci. Córka uprawia pływanie artystyczne, natomiast syn gra w piłkę nożną w klubie KS Długołęka 2000. Ja z żoną najczęściej gram w tenisa. Dostrzegam deficyt obiektów z prawdziwego zdarzenia jeśli chodzi o Długołękę i okolice. Boiska piłkarskie pozostawiają sporo do życzenia. Są co prawda korty tenisowe, ale niewiele osób spędza na nich czas, a przecież mogłyby być świetną alternatywą dla lekcji WF i nową formą rywalizacji dla najmłodszych. Mieszkamy w małych miejscowościach, gdzie rower powinien być podstawowym środkiem transportu. Tymczasem w Długołęce, czy Mirkowie nie ma ścieżek rowerowych, którymi dzieci mogłyby bezpiecznie jeździć do szkoły. To nie wymaga tylko pieniędzy, ale przede wszystkim przyjęcia pewnej koncepcji i jej wytrwałego realizowania.
Jako adwokat jestem przyzwyczajony do walki o prawa swoich Klientów. Jako radny wykorzystam to doświadczenie do walki o interesy mieszkańców naszej gminy.